Quantcast
Channel: Moje Dolce Vita
Viewing all articles
Browse latest Browse all 156

Życie złożone z detali

$
0
0

FullSizeRender 319

Sobota minęła mi pod znakiem See Bloggers. Było głośno, kolorowo i inspirująco…

 

Wielkie wydarzenie, dużo wiedzy, jeszcze więcej znajomości. Wiele twarzy, znanych tylko z „internetów” wreszcie się zmaterializowało i znów poznałam wiele fajnych osób. Było jak zwykle: mali patrzyli na wielkich, wielcy patrzyli na innych wielkich. Jedni zachwycali, inni przerażali, wszyscy – bardzo inspirowali. Od dawna czekałam na ten wyjazd i po raz kolejny się nie zawiodłam. Wracałam zmęczona, ale z głową pełną nowych pomysłów i planów. Znów poczułam, że chcę więcej, lepiej, bardziej…

 

A potem przyszła niedziela. Najzwyklejsza i najspokojniejsza od tygodni. Domowe śniadanie, potem plac zabaw, lody i gofry. I mrożona kawa z bitą śmietaną. Spacer po Fortach Bema kiedy znów trzymaliśmy się za ręce. I szczęśliwa Kudłata. Potem domowy, rodzinny seans filmowy i przepyszny chłodnik Tomka. Zachwyty Kudłatej nad „różową zupą”. Tak, nadal kocha wszystko, co różowe.

 

Dwa dni. Tak zupełnie różne. Pierwszy przeładowany atrakcjami, które tak uwielbiam. Drugi – wręcz nudny. Ale to ten drugi dał mi wczoraj wieczorem więcej do myślenia. Bo to on uszczęśliwił mnie o wiele bardziej. Po raz kolejny przekonałam się, że moje (i chyba każde) szczęście jest ukryte w małych rzeczach. Że to one, a nie wielkie wydarzenia tworzą moją codzienność – szczęśliwą, lub nie. Śmiech Marceliny, skakanie po łóżku, walka na poduszki. Zatrzymywanie się, by obejrzeć kolejnego robaka na parkowej alejce. „Wiesz, co to za robaczki?” – pytam. „Kowale bezskrzydłe” – odpowiada Ona. Szok, że pamięta. Od dawna nie czytałyśmy tej książki.

 

Już od wielu miesięcy nasze życie gna i nie chce się zatrzymać. Dużo się dzieje i coraz częściej włącza mi się w głowie czerwona lampka stopu. Slow life to dla mnie już nie moda – to moja osobista, prawdziwa potrzeba. Konieczność po prostu. Bo tak dalej już się nie da, tak dłużej już po prostu nie można…

 

Coś mnie naszło i przejrzałam moją listę postanowień noworocznych. Chciałam sobie przypomnieć, co to tak naprawdę tam było, zobaczyć, czy idę w dobrym kierunku. Już sam jej początek pozbawił mnie złudzeń. Punkt pierwszy: równowaga. Nadal jej nie ma. Ciągle jest za dużo „muszę”, za mało „chcę”. Wciąż zbyt wiele w mojej codzienności facebooka i instagrama, a za mało wyjść na kawę, spotkań z dzieciakami, wieczorów przy winie z przyjaciółmi… Co mi się udało? Poprawa samopoczucia, detoks, odrobinę dłuższy sen. To mało, ale zawsze coś.

 

Będę nad tym pracować. Będę dbać, by tych zwykłych – niezwykłych chwil było jak najwięcej. Zauważać je i o nie dbać. Celebrować tak, jak na to zasługują. Bo to ich tak naprawdę potrzebuję najbardziej.

 

Już planujemy przyszłoroczne wakacje. Będą zupełnie inne, niż dotychczas. Pojedziemy na bardzo długą wycieczkę. Do kraju, który oboje uwielbiamy. I który bardzo byśmy chcieli pokazać Marcelinie. I już się cieszymy tymi planami, choć to dopiero za rok.

 

A postanowienia noworoczne? W końcu mam jeszcze dobrych kilka miesięcy na ich realizację i chyba już nawet wiem, jak to zrobię ;-)

 

FullSizeRender 318

FullSizeRender 319

FullSizeRender 316

FullSizeRender 317

 

 


Viewing all articles
Browse latest Browse all 156

Trending Articles


TRX Antek AVT - 2310 ver 2,0


Автовишка HAULOTTE HA 16 SPX


POTANIACZ


Zrób Sam - rocznik 1985 [PDF] [PL]


Maxgear opinie


BMW E61 2.5d błąd 43E2 - klapa gasząca a DPF


Eveline ➤ Matowe pomadki Velvet Matt Lipstick 500, 506, 5007


Auta / Cars (2006) PLDUB.BRRip.480p.XviD.AC3-LTN / DUBBING PL


Peugeot 508 problem z elektroniką


AŚ Jelenia Góra