Pokój Marceliny w zasadzie od samego początku był najbardziej urządzonym pomieszczeniem w naszym domu…
A w zasadzie “wypełnionym”, bo to chyba bardziej adekwatne słowo. Bardzo chcieliśmy, by w nowym mieszkaniu Kudłata spała już sama, więc pozwoliliśmy Jej wybrać łóżko. Stolik nocny w kształcie sowy i biało czarny dywanik z HM Home przywędrowały z naszej starej sypialni. Kosze na zabawki, tipi i krzesełko IKEA Mammut również po prostu przewieźliśmy ze starego domu. Wprowadzając Kudłatą do Jej nowego pokoju kupiliśmy w zasadzie tylko wieszak na ubrania (który miał pełnić funkcję szafy do momentu, kiedy w pokoju nie stanie ta z prawdziwego zdarzenia), naklejki na ścianę wielokrotnego użytku (Roommates Balonem po Paryżu) oraz dwa kartonowe pudełka: jedno do przechowywania książek, drugie na materiały do prac plastycznych.
Po kilku miesiącach zdaliśmy sobie sprawę że kosze i pudełka może i faktycznie nadają się do przechowywania dziecięcych skarbów, jednak robią to tak skutecznie, że do ich większości zgromadzonej niżej Marcelina w zasadzie nie ma dostępu. Zauważyliśmy, że wybiera zabawki z samej góry i tym, co znajduje się pod spodem, dawno już zapomniała. Brakowało również miejsca do prac manualnych, skutkiem czego w salonie ciągle znajdowaliśmy zeschnięte i pokruszone kawałki Play-Doh.
Stwierdziliśmy więc, że trzeba wreszcie przejrzeć wszystkie rzeczy i na nowo zorganizować tą przestrzeń, żeby nie tylko mieściła cały dobytek Marceliny, ale też była miejscem dobrze przemyślanym pod kątem zabaw, czytania, rysowania i odpoczynku.
Stan wyjściowy (i obecny) wygląda tak:
Jak widzicie, jest w nim całkiem sporo rzeczy, które robią wrażenie uporządkowanych, co niestety nie ma nic wspólnego z dobrą organizacją – szczególnie kąt z pudłami na książki i kosze z zabawkami. No i muszę znaleźć nowy dom dla naszego polarnego misia od Coca – Coli (moja wygrana na Blogowigili – Tomek mówi, że ja to mam wyczucie, w jakich konkursach brać udział ;-)) bo choć cudowny i zawsze chętnie przytuli, to zajmuje pół pokoju.
Założenia i plany
Ze względu na powyższe, zdecydowaliśmy się podzielić pokój na strefy: po prawej stronie od wejścia (drzwi znajdują się na środku dłuższej ściany) znajdzie się strefa snu i garderoba, po prawej – miejsce do wszelkich aktywności. Obok łóżka, wzdłuż ściany (w miejscu, gdzie obecnie stoi tipi i stolik) planujemy postawić biały regał IKEA Kellax (wersja z 8 kwadratami, orientacja pozioma):
Najchętniej wypełniłabym cały regał białymi koszami, jak na dolnym zdjęciu (żeby zachować wrażenie uporządkowania i minimalizmu) ale nie wiem, czy będzie to wygodne dla Marceliny, a o to przede wszystkim nam chodzi. Jeśli nie, kosze staną tylko w dolnym rzędzie, a górny będziemy traktować jak tradycyjne półki.
Miejsce na regale i nad nim, posłuży nam do dekoracji – będzie taką jakby okresowo zmieniającą się galerią, jak na górnym zdjęciu. Postawimy tam trochę dziecięcych drobiazgów i powiesimy obrazki. Kilka idealnych wypatrzyłam już TU
Do nich dołączy też na pewno kolejny obrazek mojej ulubionej ilustratorki – Kasi Stróżyńskiej Goraj, którą obserwuję na instagramie (Jej profil możecie obejrzeć TU). Marcelina dostała w prezencie jeden Jej rysunek (ten ze stolika na zdjęciu poniżej), ale na pewno nasza kolekcja powiększy się o kolejne, bo są piękne i pełne ciepła.
Obok regału położymy dywan – nie znalazłam jeszcze idealnego, ale jak na razie nie szukałam go zbyt intensywnie. Chciałabym, żeby był okrągły i z krótkiem włosiem, żeby się na nim przyjemnie siedziało podczas zabaw. Myślałam także o trochę grubszym, by się nie ściągał przy każdym ruchu. Kolor jeszcze do ustalenia.
Po drugiej stronie ściany, w miejscu, gdzie obecnie stoją pudła z książkami, miś i kosze z zabawkami stanie nowozakupiony stolik (po renowacji będzie najprawdopodobniej biały, choć coraz częściej się zastanawiam, czy by nie zostawić go w oryginalnym kolorze dębu).
Do niego dokupimy białe krzesło. Do decyzji pozostaje jeszcze kwestia książek – nie wiemy jeszcze, czy poustawiamy je na regale, czy może na półce/półkach obok stolika. Po prostu kiedy większość rzeczy znajdzie się już na swoim miejscu zdecydujemy, jak będzie lepiej.
Jak wiecie, w pokoju Marceliny znajdzie się też mebel, którego nie było tam wcześniej. Stylowy fotel, który znaleźliśmy w sklepie ze starociami otrzyma nowe, brudnoróżowe, pluszowe obicie. Jeszcze szukam tapicera z odpowiednim materiałem, ale różowy fotel być musi i w tym się z Kudłatą doskonale zgadzamy.
Kolory
Różowy fotel i łóżko będą jedynymi, różowymi rzeczami w pokoju Marceliny. I chociaż nadal jest Ona na etapie różowości totalnej, to często nawet udaje mi się Jej wytłumaczyć, dlaczego nie wszystko może być pink. Dlatego pozostałe przedmioty, meble i dodatki które kupimy, utrzymane będą w kolorach bieli, złota i gdzieniegdzie – czerni. Pomijając oczywiście balony i wieżę Eiffla, które póki co nadal są obecne w naszych planach.
Tyle jeśli chodzi o założenia. Sporo już wiemy, ale też wiele rzeczy wymaga ustalenia. Nie szukaliśmy jeszcze odpowiednich lamp, zasłon i firanek. Mamy jednak nadzieję szybko się z tym uporać i za jakiś czas pokazać Wam finalny efekt i napisać, co sądzi o nim jego Lokatorka
Zdjęcia prezentujące regał Kellax pochodzą ze stron http://www.curbed.com, https://www.decorpad.com