Image may be NSFW.
Clik here to view.
Z większością z Was nie znamy się osobiście. A jednak często, w prywatnych wiadomościach piszecie mi dużo o sobie. Dlatego tym razem postanowiłam się Wam zrewanżować i napisać więcej o mnie samej.
Być może coś już z tego wiecie, albo się domyślacie, ale mam nadzieję, że dzięki temu wpisowi jeszcze lepiej mnie poznacie. No to róbcie kawę/herbatę/kakao, siadajcie w fotelu – trochę Wam o sobie poopowiadam.
Jestem pedantką
Totalną. Cechę tą wyssałam z mlekiem matki i zwyczajnie nie potrafię inaczej, choć Tomek i Marcelina próbuję mnie z tego wyleczyć – jednak na razie bez większych efektów Image may be NSFW.
Clik here to view. Moja Mama zawsze była i nadal jest demonem porządku. Jeszcze z dzieciństwa pamiętam nasze zawsze idealnie wysprzątane małe mieszkanko, soboty pachnące ciastem i Julia Iglesiasa w magnetofonie. Wszystko było zawsze ułożone pod linijkę i odprasowane, nawet frędzle w dywanie miały swój własny grzebień… Nigdy mnie to nie męczyło – przeciwnie: uspokajało. Tak jest do teraz. Nie potrafię żyć w bałaganie, a tym bardziej nie umiem przy nim odpoczywać. Usiąść w fotelu z kawą, kiedy dookoła panuje nieład? Nierealne.
Miałam odstające uszy
Ale już nie mam Image may be NSFW.
Clik here to view. Towarzyszyły mi do piętnastego roku życia. Wtedy to Rodzice zlitowali się nade mną, no bo ile w końcu można nosić włosy szczelnie zakrywające większość twarzy, żeby broń Boże najmniejszy kawałek ucha nie ujrzał świata. A z zasadzie świat – ucha. W tamtym okresie mogłam nie wiedzieć, jakie ktoś miał oczy, w co był ubrany, za to doskonale pamiętałam, jak wyglądały jego uszy. Czy mi to zostało? Nie. Zniknęło wraz z odstającymi uszami.
Perfekcjonistka to ja
Niestety. Sama się z tym męczę, bo w mojej codzienności wciąż jest za dużo „muszę”. To „muszę” przekłada się na każdą sferę mojego życia. Narzucam je sobie i płaczę, jeśli któregoś nie udaje mi się zrealizować. Bo przecież plan był taki dobry, tak świetnie sobie to wszystko ułożyłam. Często też „muszę” zmienia się na „musimy”, ale wtedy odzew jest natychmiastowy – Tomek pod tym względem jest moim całkowitym przeciwieństwem i kiedy tych „musimy” jest za dużo, bezceremonialnie mnie o tym informuje, że on osobiście to nie musi, tylko może. Jak mu się będzie chciało. Tak, tego zdecydowanie muszę się od niego nauczyć. Na razie idzie mi dość opornie.
Nie lubię swoich nóg
Odkąd pamiętam. Nie to, żeby były jakieś wybitnie koślawe (trochę są, ale na pewno nie bardziej niż u Kate Moss), ale jakoś nigdy za nimi nie przepadałam. Zawsze były jakieś „nie takie”. Jednak ostatnio coraz częściej nachodzi mnie ochota na zakup spódnicy, lub sukienki, więc postanowiłam wziąć byka za rogi i po prostu trochę nad nimi popracować. A nawet trochę bardziej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale MelB na pewno mi w tym pomoże. No i żeby dobrze zakończyć ten punkt, mam jeszcze jedno wyznanie: całkiem lubię całą resztę Image may be NSFW.
Clik here to view.
Jedyne, czego się boję to choroba
Nie obawiam się utraty pracy, niebotycznego kursu franka, czy końca świata. Jestem za to przeczulona na punkcie zdrowia – mojego i moich bliskich. Nie jakoś do przesady, ale bardzo dbam o wszelkie badania, pilnuję terminów, nie bagatelizuję objawów na zasadzie „samo przejdzie”. Jeśli coś mi dolega – nie domyślam się, co to może być, nie szukam u doktora Googla, tylko zwyczajnie idę do lekarza. Od lat czytam też składy na opakowaniach i zwracam uwagę, by kupować jedzenie bardzo dobrej jakości. Czasem słyszę od znajomych, że przecież chemia jest wszędzie, od powietrza po wodę i nie da się od niej uciec, ale ja wierzę, że jednak trochę się da. Poza tym na emeryturze mamy z Tomkiem zamiar przeprowadzić się do Toskanii i uprawiać winorośl, więc potrzebujemy dobrego zdrowia na długie lata Image may be NSFW.
Clik here to view.
Jestem niepoprawną optymistką
Od zawsze. Całe życie pytana, co u mnie, odpowiadałam, że nieustająca monotonia sukcesu. I to zawsze była prawda. Bo ja nie miałam problemów. Miałam zadania do rozwiązania. Pomysły do wymyślenia. Problem byłby wtedy, gdybym była chora. A na szczęście nie byłam. Do teraz bardzo pomaga mi to w życiu, bo nie wyszukuję problemów. Nie tworzę czarnych scenariuszy i nie zamęczam nimi siebie i otoczenia. Rozwiązuję problemy faktyczne, kiedy się pojawią a nie wyimaginowane, które mogą nigdy nie wystąpić.
Nigdy nie żałuję tego, co zrobiłam.
Bo każda, nawet najmniejsza decyzja, miała swoje konsekwencje i doprowadziła mnie do miejsca i momentu, w którym jestem teraz. Dzięki nim wszystkim jestem jaka jestem i gdyby nie one, moje życie mogłoby wyglądać zupełnie inaczej.
Uwielbiam Włochy i wszystko, co włoskie
Język, klimat, miasta, ludzi i jedzenie. Byłam tam dwa razy w życiu, odwiedziłam w tym czasie wiele miast północnych Włoch, dojechałam do Rzymu, ale to wszystko o dużo za mało. Wiele razy w ciągu roku moje myśli wędrują w tamtym kierunku i jakby Tomek powiedział mi: „Jutro lecimy do Włoch” byłabym gotowa w pięć minut. No dobra, może w godzinę, ale naprawdę mogłabym tam polecieć od razu. Zaczęłam nawet uczyć się sama języka włoskiego i ciągle obiecuję sobie, że kiedyś w końcu go opanuję, bo brzmi dla mnie jak muzyka. Więc już wiecie, skąd taki pomysł na nazwę bloga Image may be NSFW.
Clik here to view.
Świetnie jeżdżę na nartach
Miałam cztery lata, kiedy Rodzice kupili mi pierwsze deski i wynajęli instruktora. Od tamtego czasu, jeśli tylko możemy, jeździmy w góry. W tym roku się nie udało ze względu na urządzanie, ale w przyszłym nie odpuścimy…w końcu wtedy Marcelina będzie już wtedy po czwartych urodzinach…
Jestem bardzo szczęśliwa
Bo jestem zdrowa i moi najbliżsi też są. Bo mam wokół siebie kochających ludzi i sama potrafię kochać. Bo potrafię odczuwać wdzięczność za to, co mam i mam świadomość, że otrzymałam bardzo dużo. Bo gdzie się rozejrzę – widzę coś pięknego. Czasem są to ludzie, a czasem drzewa. Bo wiecie jak to jest: ze szczęściem czasami bywa tak, jak z okularami – szuka się ich, a one siedzą na nosie. To te na moim nosie są naprawdę duże i mocno różowe.
Poniżej moja dzisiejsza radość – nowa fryzura. A miałam podciąć tylko końcówki – też tak macie?
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Image may be NSFW.
Clik here to view.
Spokojnego wieczoru Kochani. A jeśli mielibyście do mnie jeszcze jakieś pytania, śmiało piszcie w komentarzach.