Masz mieszkanie. Duże lub małe, z rynku pierwotnego lub wtórnego. Tylko nie masz pomysłu jak je urządzić. Moja rada – wynajmij architekta.
A może jest odwrotnie i genialnych pomysłów masz całe mnóstwo? To też go wynajmij. Po co? Bo gwarantuję ci, że do głowy nie przyjdzie ci nawet polowa rozwiązań, które może ci podsunąć projektant.
Ale zacznijmy od początku.
Pewnie każdy w was miliony razy oglądał zdjęcia typu przed i po. Dla mnie jednym z najlepszych takich przykładów jest mieszkanie Asi z bloga Makehomeeasier
Może część z Was widziała już TĄ metamorfozę, ale wrzucam ją, by pokazać to, o czym chcę Wam dziś opowiedzieć.
Czym różnią się pierwsze dwa i następne dwa zdjęcia?
Wszystkim.
Macie pewnie wrażenie że to nie to samo wnętrze.
Jasne, dziewczyna jest architektem więc poradziła sobie sama. Czy jednak jesteście pewni że sami zrobilibyście to samo z podobnym skutkiem? Ja wiem że nie. Jednak kolory ścian, dodatków, ich odpowiedni dobór to tak naprawdę czubek góry lodowej i zapewne najprzyjemniejszy (i najbardziej widoczny) etap pracy architekta. Wcześniej wykonuje on jednak dużo mniej widoczną na zdjęciach, jednak o niebo ważniejszą pracę…
Po co tak naprawdę zatrudniać architekta?
I tu dochodzimy do sedna: Bo najważniejsze, co możemy uzyskać współpracując z architektem, to doskonale zaprojektowana przestrzeń. To rozwiązania, które sprawią, że małe mieszkanie wizualnie „nabierze” metrów, a duże nie będzie świeciło pustymi przestrzeniami bez pomysłu. To ponadto odpowiednio zaprojektowane oświetlenie wraz z ilością obwodów, lokalizacją wszystkich włączników i wypustów oświetleniowych, to wymiary ścian działowych, podwieszanych sufitów, sztukaterii ściennych, wszystkich mebli i zabudów, to w końcu dokładny plan ułożenia płytek, wyrysowany płytka po płytce – to jednym słowem bardzo zaawansowana wiedza techniczna, o której zwykły śmiertelnik po prostu nie ma pojęcia.
Kolejna istotna korzyść ze współpracy z architektem to jego unikalna wiedza produktowa – jeśli nie siedzimy w tym na co dzień, nie ma szans, byśmy znali wszystkie nowości producentów, a to bardzo prężnie rozwijający się rynek i co chwila wchodzi coś nowego. Dużym ułatwieniem dla potencjalnego inwestora jest też zorientowanie w cenach poszczególnych elementów wystroju wnętrza i materiałów budowlanych.
Wiele osób obawia się też o to, czy architekt zaprojektuje wnętrza zgodne z naszą estetyką, potrzebami i takie, w których po prostu będziemy się dobrze czuć. O to jednak możemy zadbać sami już na starcie. Rzućcie okiem na poniższy mini poradnik:
Jak wybrać dobrego projektanta i na co zwrócić szczególną uwagę?
- Po pierwsze: popytajcie znajomych. Być może ktoś w waszym otoczeniu korzystał już z takich usług i będzie w stanie kogoś wam polecić – to zawsze najlepsza rekomendacja, zwłaszcza, jeśli widzieliście to wnętrze i przypadło wam ono do gustu. Zapytajcie wtedy o przebieg współpracy, umowę i ewentualne problemy. Jeśli jednak (tak jak my) jesteście zdani na siebie, zajrzyjcie do internetu. Nasze biuro projektowe wpadło mi w oko kiedyś na Facebooku. Przejrzałam ich portfolio i już wiedziałam, że będę chciała z nimi porozmawiać.
- Moja rada: szukajcie takich architektów, których projekty i realizacje są zgodne z waszą ogólną wizją. Oczywiście teoretycznie architekt powinien być w stanie stworzyć dla was wnętrze o dowolnym charakterze, ale wiadomo, że efekty waszej współpracy będą lepsze i szybsze, jeśli wasze gusta estetyczne się pokrywają. Tak było w naszym przypadku, kiedy trafiliśmy na warszawskie, młode biuro architektoniczne DesignMeToo . Choć w swoich wizualizacjach nie mieli sztukaterii czułam, że wspólnie możemy stworzyć coś ciekawego.
- Drugi, bardzo ważny krok to spotkanie. Zanim podejmiecie decyzję o rozpoczęciu współpracy, musicie się spotkać i poznać. Urządzanie to proces, który zwykle trochę trwa (zależy to oczywiście od tego, czy urządzacie jeden pokój, czy duży dom), ale z osobą architekta spędzicie sporo czasu, będziecie opowiadać o swoich potrzebach, domowych zwyczajach, marzeniach, pomysłach, warto więc, by była to osoba, z którą po prostu będzie wam się dobrze rozmawiało. Musicie polubić go, a on was. Bo to od jakości waszej relacji będzie zależał komfort życia waszego i wszej rodziny.
- Decyzja co do osoby projektanta podjęta? To teraz czas podpisać umowę. To bardzo ważny punkt i bez niej ani rusz. To umowa określi zakres prac, ilość wersji projektów do wyboru, ilość i rodzaj poprawek, itp.
- Dodatkowa rada: oczywiście zwykle trzeba też brać pod uwagę cenę, ale nie wybieraj najtańszej oferty i wybierz architekta, którego wnętrza najbardziej ci się podobają. Jeśli chcesz ograniczyć koszty, zleć zaprojektowanie wyłącznie najważniejszych pomieszczeń: kuchni, łazienki i np. salonu, a zrezygnuj z sypialni, czy pokoju dziecka, z którym dużo łatwiej poradzić sobie samemu.
Mamy już projektanta – co dalej?
Ten punkt zależy od etapu, na którym w danym momencie jest nasze mieszkanie. Jeśli już je mamy, pierwszym krokiem architekta będzie inwentaryzacja, czyli dokładny pomiar wszystkich ścian i innych wymiarów. Na tej podstawie przygotowuje on projekt koncepcyjny w kilku wersjach (ich ilość określa umowa) uwzględniający stojące już ściany, lub np. proponujący ich częściowe wyburzenie.
Jeśli jednak mieszkanie dopiero się buduje i deweloper daje nam pełną dowolność w postawieniu ścian (tak było u nas) pierwszym krokiem będzie stworzenie projektu koncepcyjnego (na podstawie planów dewelopera) zawierającego kilka układów z funkcjonalnym rozwiązaniem pomieszczeń (rozplanowanie ścian wewnętrznych, układ mebli kuchennych, mebli wolnostojących, propozycje szaf do zabudowy, umiejscowienie sprzętów sanitarnych w łazienkach). Ten etat to również schemat całego oświetlenia w domu.
Taka aranżacja (wraz ze wszystkimi rysunkami technicznymi) po uzgodnieniu z inwestorem przekazywana jest do dewelopera, który na tej podstawie buduje mieszkanie według naszych indywidualnych preferencji. Projekt koncepcyjny to około 30% ceny całego projektu. Ta usługa jest liczona zwykle za metr kwadratowy projektowanej powierzchni, a jej cena zależy oczywiście od renomy architekta.
Kiedy już wybraliśmy nasz projekt koncepcyjny, architekt może przystąpić do najciekawszej części, czyli
Wizualizacja!
Ten etap to dokładny widok 3D wszystkich pomieszczeń, pokazujący efekt finalny, czyli uwzględniający wszystko, od kolorów ścian, przez kształty mebli, a nawet dekoracje. Elementem tego etapu jest też kosztorys – inwestor dostaje wtedy dokładną listę wszystkich użytych w wizualizacji elementów, wraz z cenami i potrzebnymi ilościami.
Ilość wersji wizualizacji oczywiście też określa umowa – u nas było ich około 5-6, zanim doszliśmy do efektu finalnego. To, jak wyglądały pokażę Wam w drugiej części tego wpisu, w przyszłym tygodniu. Ten etap to około 60 procent finalnej ceny.
Mało ciekawe, ale bardzo istotne, czyli rysunki techniczne dla ekipy budowlano – wykończeniowej
Są może mało pasjonujące, ale bez nich ani rusz. Schematy podwieszanych sufitów, sztukaterii, łączników i gniazd, schematy farb i okładzin (np.tapety i beton, lub cegła na ścianach), szczegółowe układy płytek, projekty mebli na wymiar – dzięki nim w waszym mieszkaniu wszystko będzie określone, wymierzone i zanim jeszcze przystąpicie do realizacji – z góry zaplanowane. Dzięki temu zatrudniona przez was ekipa dostanie gotowy materiał do pracy i będzie dokładnie wiedziała co i jak wykonać. Co do centymetra.
Nadzór nad pracami budowlanymi
Boisz się, że sam nie dopilnujesz odpowiednio ekipy, lub kompletnie nie ma na to czasu? W tym również może pomóc ci architekt. Jest to jednak dodatkowo płatne i zwykle są to dość wysokie koszty, gdyż wymagają od architekta poświęcenia znacznej ilości jego czasu.
Czy architekci popełniają błędy?
Jasne. To nieuniknione. Oczywiście im większe doświadczenie tym mniej pomyłek, ale umówmy sie – zakres pracy jest tak szeroki, że takie rzeczy po prostu się zdarzają. U nas też wystąpiły. Kwestia – jak architekt do nich podchodzi i czy odpowiednio szybko naprawia (lub pomaga wymyślić inne rozwiązanie, gdy na naprawę jest już za późno). O tych u nas przeczytacie za tydzień.
Jak również o wielu innych aspektach urządzenia, w jakich nasz architekt bardzo nam pomógł, jak na przykład wspólne wizyty w sklepach, dobieranie materiałów, wiele wspólnie wypitych kaw i fajnych rozmów.
Wpadnijcie, jeśli chcecie zobaczyć taki projekt na papierze i nasze wizualizacje, nad którymi pracowaliśmy, zanim doszliśmy do ostatecznej wersji. No i mam nadzieję, że już trochę przekonaliście się, że architekt to nie kaprys, czy wyrzucanie pieniędzy, a inwestycja w wygodę codziennego życia dla was i waszych najbliższych.